Czy wiecie, że wzgórze niedaleko Grabina w gminie Niemodlin, na którym w roku 2020 posadowiliśmy drewnianą, ponadnormatywną instalację składającą się ze stołu i dwóch krzeseł ma swoją nazwę?
Odwiedzający to miejsce nazywali je w różny, mniej lub bardziej trafny, sposób.
Tymczasem dzięki tegorocznej wizycie w Martin-Opitz-Bibliothek w Herne wiemy, że przed wojną miejsce nazywało się Kleuschnitzer Berg, co można tłumaczyć dosłownie jako Klucznicka góra. A że to bardziej wzgórze niż góra, dlatego uznaliśmy, że najlepsza nazwą dla tego miejsca będzie KLUCZNICKIE WZGÓRZE.
Nazwa odnosi się oczywiście do nieistniejącej już wsi Klucznik (niem. Kleuschnitz, Kleischniz, Kloischniz). Ze wzgórza do wsi jest w linii prostej niemal równe 2 km. Także przed wojną Klucznickie wzgórze uchodziło za najwyższy punkt Równiny Niemodlińskiej.
A że z Klucznikiem wiąże się legenda o karłach, to i przy takiej instalacji można się poczuć jak klucznickie skrzaty.